Jeden z najsilniejszych sposobów walki z dezinformacją będzie wkrótce w Twoim telefonie.

image

Może nie znasz nazwy Qualcomm, ale powinieneś. Firma produkuje wiele chipów spotykanych w smartfonach prawie każdego większego producenta poza Apple. W rezultacie, kiedy firma wypuszcza szybszy procesor lub technologię bezprzewodową, to właśnie kończy się w Twoim następnym smartfonie.

Dziś Qualcomm zademonstrował technologię, która nie polega tylko na wyraźniejszych połączeniach, lepszej żywotności baterii czy szybszym pobieraniu plików. We współpracy z firmą Truepic, Qualcomm opracowała sposób, aby zagwarantować, że zdjęcia, które ludzie robią na swoich telefonach, są prawdziwe - niemanipulowane i zrobione w miejscu i czasie, o którym mówiono. Może to zostać wykorzystane w dziesiątkach milionów, a nawet setkach milionów smartfonów, jeśli zdecydują się na to producenci. Skala projektu jest dużym powodem, dla którego jest on tak obiecujący w walce z dezinformacją. Xiaomi, Google, Microsoft, LG, OnePlus, Samsung i Motorola to firmy, które używają dziś chipów Qualcomm.

"Prawda jest taka, że 85% zrobionych zdjęć jest na smartfonach. Jest to zbyt duży wpływ smartfonu na komunikację wizualną online", mówi szeryf Hanna, wiceprezes działu badań i rozwoju w Truepic. "Jeśli chcesz przywrócić zaufanie do internetowych filmów i zdjęć, musisz znaleźć sposób na to, by dostać się w ręce ludzi".

I choć zaufane zdjęcie ma sens, gdy świat jest wyprzedzany przez głębokie fałszerstwa i polityczne memy wątpliwej proweniencji, technologia ta może również zwiększyć bezpieczeństwo cyfrowej bankowości, ubezpieczeń, handlu elektronicznego i prawie każdej innej branży, która polega na tym, że zdjęcie jest prawdziwe.

W szczególności, technologia ta byłaby opt-in, chociaż indywidualni użytkownicy mogliby uznać ją za użyteczną. Skąd wiesz, że sprzedawca na eBayu naprawdę ma parę miętówek Yeezys? Albo jak możesz udowodnić, że gliniarz strzelił gumowymi kulami w proteście Black Lives Matter? Bezpieczne zdjęcie rozwiązuje te problemy.


[Zdjęcie: Qualcomm]
Truepic prowadzi już rentowną działalność gospodarczą dzięki swojej platformie programowej, która dodaje niewidoczne, cyfrowe znaki wodne do popularnych formatów JPEG. Te metadane są złożone, obejmują zweryfikowaną datę i godzinę, lokalizację GPS, trójwymiarową mapę głębi sceny (aby upewnić się, że Twoje zdjęcie nie jest tylko innym zdjęciem), a nawet chronioną miniaturkę oryginalnego obrazu, którą możesz wykorzystać do porównania z dużym zdjęciem, które widzisz. Najważniejsze jest jednak to, że te zweryfikowane zdjęcia można przeglądać i udostępniać tak jak typowe pliki JPEG. Metadane są tam tylko wtedy, gdy ktoś wie, jak ich szukać - choć nietrudno je odczytać, gdy już to zrobisz. Nie ma powodu, dla którego Tinder, Facebook czy Instagram nie mogłyby automatycznie zeskanować tych metadanych, a następnie oznaczyć zdjęć jako niepoprawione.
Dwa lata temu Truepic zwrócił się do Qualcomm z prośbą o nawiązanie obopólnie korzystnej relacji. Oprogramowanie Truepica było doskonałe, ale nigdy nie mogło być całkowicie odporne na włamania, chyba że było zakodowane w chipach jako głębsza warstwa kodu znana jako firmware. Jeśli Truepic był firmware, mógł zweryfikować obraz z milisekundy, który wyszedł z czujnika kamery. Nie tylko gwarantowałoby to bezpieczeństwo, ale także znacznie poprawiałoby wrażenia użytkownika związane z wykonaniem bezpiecznego zdjęcia, ponieważ ludzie nie musieliby korzystać z samodzielnej aplikacji Truepic.


[Obrazek: Qualcomm]
"Nie chcieliśmy, aby była to funkcja aplikacji zewnętrznej, którą użytkownik musi pobrać i znać", mówi Hanna. "Chcieliśmy wbudować to prosto w natywną aplikację do aparatów [od każdego sprzedawcy smartfonów]. Więc stała się ona natywną cechą urządzenia."

Ale co w tym było dla Qualcomm? Podczas gdy Qualcomm jest gigantem w swojej branży, wszyscy producenci układów scalonych stale konkurują ze sobą, aby wprowadzać innowacje w celu utrzymania udziału w rynku. A obsługa kamery smartfonowej, prawdopodobnie najważniejszej funkcji dla konsumentów, jest dla Qualcomm bardzo ważnym elementem, na którym koncentruje się cały czas.

"Wiele uwagi poświęciliśmy podstawom działania kamery w zakresie poprawy jakości obrazu, mówi Manvinder Singh, wiceprezes ds. zarządzania produktem w Qualcomm. Podkreśla on, że wspieranie sztucznej inteligencji, która automatycznie retuszuje zdjęcia ze smartfonów, jest obecnie dużą częścią strategii Qualcomm, podobnie jak uwierzytelnianie twarzy i możliwości płatności cyfrowych. Układy scalone Qualcomm już teraz zapewniają, że Twoja twarz jest rzeczywiście Tobą, a Singh uważa, że funkcja weryfikacji obrazu to tylko kolejny sposób, w jaki firma może uczynić aparaty fotograficzne "czymś bardziej użytecznym i istotnym".

Dzięki Truepicowi, Qualcomm wykorzystał standardowe już w swoich chipach bloki zabezpieczające i zaprogramował je za pomocą odpowiedniego oprogramowania sprzętowego. Trochę łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale to jest zrobione, a firmy pokazują kawałek sprzętu referencyjnego - smartfon, który służy jako model techniczny dla firm do kopiowania-demonstracji dla producentów, że ta nowa technologia jest możliwa.

WIĘC JAK TO NAPRAWDĘ DZIAŁA?
Aby pokazać aparat w pracy, Hanna trzyma telefon demo. Otwiera aplikację z kamerą. Potem wybiera opcję fotografowania. Zamiast zdjęcia lub filmu, wybiera tryb zabezpieczony i robi zdjęcie w swoim biurze.

Szczerze mówiąc, jest to zupełnie nieistotne, ale o to chodzi. Pod maską, nie miałabym pojęcia, że oprogramowanie weryfikacyjne jest zakodowane tak głęboko w aparacie, że sam system operacyjny Android dosłownie nie widzi obrazu w trakcie jego wykonywania (ponieważ narażałoby to go na możliwość wystąpienia złośliwego oprogramowania lub innych manipulacji). Oh, nadal widzisz podgląd na ekranie przed naciśnięciem spustu migawki, ale w rzeczywistości Android tego nie robi. Gdyby Hanna próbowała wygrawerować ten obraz, Android pokazałby mu, co tak naprawdę widzi: czarną skrzynkę.

Zastanawiałem się, dlaczego bezpieczne zdjęcie miałoby być jego własnym trybem? Dlaczego ktoś nie chciałby, aby wszystkie jego zdjęcia były zabezpieczone w standardzie?

Jednym z powodów jest to, że nie wszyscy chcą dzielić się informacjami umożliwiającymi identyfikację na zdjęciach. "Chcieliśmy, żeby to była sytuacja opt-in. Chcemy, żeby ludziom było z tym wygodnie", mówi Hanna. "Nie chcemy, żeby ludzie myśleli, że to inny sposób na zbadanie ich czy coś".

Druga sprawa to fakt, że bezpieczne zdjęcie Truepica nie zapewni temu stworzeniu komfortu, do którego przyzwyczaiła się większość zwykłych fotografów. Nie wygładza on skóry, nie powiększa oczu ani nie poprawia ekspozycji za pomocą technologii takich jak HDR. Z pewnością nie będzie też robić zdjęć w czerni z pomocą sztucznej inteligencji Google. "Zamierzamy zrobić to tak blisko rzeczywistości, jak to tylko możliwe", mówi Hanna. Oczywiście, to jest to, na co się zapisujesz, jeśli zdecydujesz się udowodnić, że Twoje zdjęcie jest prawdziwe. I jeśli chcesz, możesz je później poprawić. Standard metadanych Truepic może śledzić zmiany dokonane później, dzięki czemu wszelkie zmiany mogą być kontrolowane jak księga rachunkowa.

Na razie pozostaje tylko pytanie, czy któryś z producentów zdecyduje się na obsługę bezpiecznych zdjęć na swoich smartfonach. Będą oni kupować chipy Qualcomm w dowolny sposób, ale czy aktywują ten tryb w swoich aplikacjach do aparatów fotograficznych, czy też nie, to kolejne pytanie. Jednakże, Qualcomm i Truepic zapewniają mnie, że wiele dużych firm już wyraziło zainteresowanie.

 

Komentarze (0)

Zostaw komentarz